*narracja trzecioosobowa*
Rebecca Siedziała na łóżku i tępo patrzyła w przestrzeń. Mario nic nie mówił tylko przytulał ją do siebie. Wiedzieał, że teraz tego potrzebuje.
- Pojedźmy gdzieś. Odpoczniesz trochę, przestaniesz o tym myśleć. - odezwał sie w końcu.
- Nie mam na nic siły - odpowiedziała.
- Zabieram Cie na jakąś słoneczną wyspę. Nie możesz ciągle siedzieć w domu, bo na depresję mi zachorujesz i co ja wtedy zrobię ?
- Masz rację. To nie ma sensu. Nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła - powiedziała i go pocałowała.
- Pakuj się, ja kupię bilety i jutro wyjeżdżamy
- Tak szybko ? - zapytała.
- A na co mamy czekać ?
*następnego dnia oczami Rebeccki*
Wstałam wcześnie, bo o 8 mieliśmy samolot na Maltę. Mario jeszcze spał. Postanowiłam dać mu jeszcze kilka minut i poszłam do łazienki. Wyszłam z niej po 15 minutach ogarnięta i ubrana w to. Usiadłam na łóżku kolo mojego skarba i pocałowałam go w usta, aby go obudzić.
- Budź mnie tak codziennie - poprosił.
- Mówisz-masz - powiedziała i jeszcze raz zatopiła się w jego ustach.
Mario poszedł do łazienki, a ja dopakowywałam jeszcze rzeczy. Potem zadzwoniłam do Agathy :
- Cześć. Słuchaj wyjeżdżam z Mario na tydzień na Maltę. Sorry, że Ci nie powiedziałam wcześniej, ale dowiedziałam się dopiero wczoraj także wiesz...
- Nie ma sprawy. Musisz odpocząć po tym przeżyciu.
- Skąd o tym wiesz ?
- Mario mi powiedział. Powiedział żebym wpadła do Ciebie. W końcu nie ma to jak rozmowa z przyjaciółką. Miałam dzisiaj do Ciebie przyjść.
- Kochany...dobra kończę, bo niedługo musimy się zbierać. - rozłąćzyłam się i kończyłam pakowanie. mario właśnie wyszedł z łazienki.
- Z kim rozmawiałaś ? - zapytał.
- Z Agathą. Czemu ja nie wiem, że jej powiedziałeś o wczorajszym zajściu ?
- Byłaś tak przybita, że postanowiłem Ci ją tu sprowadzić, ale nie mogła wczoraj, bo była z Reusem na tenisie więc miała przyjść dzisiaj.
- No już dobrze nie gniewam się - dałam mu całusa - oni coś kręcą razem ?
- Nie wiem nie mówił nic ostatnio. Ale chyba cos z tego będzie.
- Też tak myślę. Dawno nie widziałam się z Agathą. jak wrócimy Muszę się z nią spotkać. Może coś powie - spojrzałam na zegarek - matko już 6.30 ! Chodźmy, bo sie spóźnimy.
*kilka godzin później*
Właśnie dostaliśmy się do naszego hotelu. Pokój był przestronny i świetnie urządzony. Mario się postarał w doborze hotelu. Rozpakowaliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i poszliśmy na kolację. Czuję, że to będą wspaniałe wakacje w kwietniu ;p
*około 20*
Dzisiaj miał być mecz Barcelona-Real więc siedzieliśmy z Mario na łóżku i krzyczeliśmy do piłkarzy co mają robić mając w czterech literach, że nas nie słyszeli. Myślałam, że zaraz przyjdą inni mieszkańcy hotelu nas uciszyć, ale na razie nikt nie przyszedł na skargę.
- Pójdę po jakieś chipsy i popcorn - powiedział Mario podczas przerwy i poszedł do hotelowego sklepu.
*oczami Mario*
Gdy wracałem ze sklepu zobaczyłem kolesia podobnego do Wojtka, ale nie mogłem mu się lepiej przyjżeć, bo wsiadł do windy. postanowiłem nie mówić o tym Rebecce, żeby jej nie denerwować.
*następnego dnia*
Obudziłem się wcześnie. Rebecca jeszcze spała. Nie chciałem jej budzić, tak słodko wyglądała więc usiadłem na łóżku i patrzyłem na nią. Po 10 minutach przyszedł hotelowy boy ze śniadaniem więc obudziłem ją całusem.
- Co tak ładnie pachnie ? - zapytała.
- Hotelowy boy przyniósł nam śniadanie do łóżka.
- To świetnie.
Po śniadaniu ubraliśmy się i poszliśmy na plażę. Rebecca opalała się, a ja słuchałem muzyki.
*oczami Rebeccki*
Opalałam się na leżaku gdy nagle poczułam, że ktoś mnie podnosi. Po chwili byłam już w wodzie w objęciach Mario. Ponieważ nie miałam już gipsu uciekłam mu.
- Ty wariacie ! - krzyknęłam i ochlapałam go wodą. Wygłupialiśy się i smialiśy w wodzie jekieś 10 min. Potem Mario przyciągnął mnie do siebie i zaczęliśmy się namiętnie całować.
*wieczorem*
Około 20 wybraliśmy się do klubu. Tańczyliśmy i popijaliśmy drinki. Nagle zobaczyłam kogoś podobnego do Wojtka. Odciągnęłam Mario na bok i powiedziałam mu o tym
- Nie martw się. Ja tez widziałem tego faceta. Naświecie jest wiele podobnych do siebie ludzi - próbował mnie uspokoić ale widziałam, że sam się zdenerwował. Uznałam, że wszędzie chodzę z Mario więc nie ma się czym martwić, ale czułam lekkie zaniepokojenie.
____________________________________________________________
Udało mi się napisać nowy rodział. Mam teraz mało czasu więc nowe rodziały będą pojawiać się 1-2 razy w tygodniu. Komentujcie to bardzo motywuje.
Super. ;) Czekam na następny. :D
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie:
http://one-love-one-club-one-borussia.blogspot.com/
zajrzę :)
Usuń