*Oczami Mario*
Następnego dnia wstałem wcześnie, oganąłem się i ruszyłem na zakupy. Musiałem kupić rzeczy potrzebne do kolacji. Kupiłem także duży bukiet kwiatów dla Rebeccki.
*kilka godzin później*
Zacząłem przygotowywać kolację i nakryłem do stołu. Posprzątałem całe mieszkanie i nie wiedząc co z sobą zrobić zacząłem oglądać TV. Obejrzałem jakiś serial i poszłem przebrać się i jakoś ogarnąć. Po 10 minutach usłyszałem dzwonek do drzwi. Tak jak się spodziewałem stała za nimi Rebecca. Wyglądała ślicznie.
- Cześć - przywitałem się, pocałowałem ją w policzek i dałem jej kwiaty.
- Są śliczne - powiedziała
- Tak jak ty - uśmiechnąłem się i zaprowadziłem ją do salonu. Po chwili przyniosłem kolację.
- To jest pyszne. Sam robiłeś ? - zapytała.
- Tak. Mam też inne talenty niż piłkarski - uśmiechnąłem się do niej. Ona też się uśmiechała.
- Długo mieszkasz w Dortmundzie ? - zapytałem.
- Od roku. Wcześniej mieszkałam w Berlinie.
- Więc ze stolicy do mnie przyjechałaś - posłałem jej kolejny uśmiech.
- No tak - także się usmiechnęła.
- Chcesz może poznać innych piłarzy Borussi ? - zapytałem.
- Oczywiście. To w końcu mój ulubiony klub - odpowiedziała lekko się uśmiechając. Jest taka śliczna i ma wspaniały charakter.
- Daj mi swój adres. Jutro o 15 podjadę do Ciebie i zabiorę Cię na trening.
- Okej
Cieszyłem się, że się zgodziła. Mogłem spędzić z nią kolejny dzień. resztę kolacji spędziliśmy rozmawiając i śmiejąc się jabyśmy znali się od dziecka. Niestety Rebecca musiała już iść.
*Oczami Rebeccki*
Spędziłam z Mario cały wieczór. bardzo go polubiłam. jest przystojny i bardzo fajny. Niestety zrobiło się późno, nie chciałam żeby sobie o mnie źle pomyślał więc postanowiłam pójść do domu. Mario chciał mnie odwieść ale nie chciałam robić mu problemów.
- Pamiętaj jutro idziesz ze mną na tening - powiedział
-Jak mogłabym zapomnieć. Nie mogę się już doczekać.
- Na pewno nie chcesz żebym Cię odwiózł ? - zapytał.
- Nie nie rób sobie kłopotów.
- Kiedy to naprawdę żaden problem
- Oszczędzaj benzynę na jutro - zażartowałam i pocalowałam go delikatnie w usta. Odwzajemnił pocałunek i pożegnaliśmy się. Nie ujechałam 700 metrów gdy usłyszałam głośny huk. Czułam już tylko ból...
_______________________________________________________________
Mamy kolejny rodział :) Komentujcie to motywujące. Następny rodzial powinien być jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz