środa, 19 marca 2014

Rozdział 21


Oczami  Rebecki *

Obudziłam się rano w Sali szpitalnej. Białe ściany raziły mnie w oczy. Ujrzałam obok siebie siedzącego Mario. Nie potrafię z nim teraz porozmawiać. Czuję się temu wszystkiemu winna. . . Nie powinnam była  związywać się z Wojtkiem. On zniszczył mi życie.  Czuję że zaczyna ono powoli tracić sens. . .  Nie wiem co mam ze sobą zrobić.
Nie chciałam nawet patrzeć na mojego ukochanego. Pomimo tego iż tak mocno go kocham.  Patrzyłam tylko w sufit pomieszczenia , nic nie mówiąc i nie wykazując jakichkolwiek oznak życia. . . . 
- Rebecka kochanie- usłyszałam głos Mario. . . , lecz odpowiedziała mu tylko głucha cisza.
 Zamknęłam się w sobie. . . .na długo . . . . na zawsze. .  .

Oczami Mario *

Tak mi jest żal Rebecki, po tym wszystkim co przeszła.   Rozumiem że chce chwili spokoju, ale to nie powód by ze mną nie rozmawiała. . .  Nie mam pojęcia co się dzieje. . .  A może ona mnie już nie kocha?? Nie Mario!! Ogarnij się! Jak możesz tak w ogóle myśleć?!
Siedziałem  na Sali wpatrzony w moją narzeczoną.  Wyglądała tak pięknie.  Co jakiś czas jej twarz przyzdabiała samotna łezka, którą za każdym razem delikatnie ocierałem. 
Tak bardzo chciałbym poczuć smak jej ust.  Brakuje mi jej. A teraz gdy się nie odzywa czuję że może to wszystko źle wróżyć. . .  Zaczynam się bać.  A co jeśli Rebecka zamknie się w sobie i popadnie w depresję?! Będę musiał ją z tego wyciągnąć. Lecz teraz muszę okazać jej swoje wsparcie i przede wszystkim miłość. Mam nadzieję że wszystko się ustabilizuje. . .
Tydzień później *
- Cześć kochanie- przywitałem moją ukochaną wchodząc do Sali szpitalnej. Nachliłem się by ja pocałować, lecz ona tylko odwróciła twarz w drugą stronę unikając  spotkania naszych ust. Przez cały tydzień rozmawialiśmy tylko tyle co:
- Chcesz coś zjeść?
- Nie. . . .
Albo:
- Jak się czujesz kochanie?
- Nijak. . .
Nasze konwersacje polegały głównie na moich wypowiedziach. Boszzzz jak mnie to denerwuje. Szczerze??? Ta laska zrobiła się nie do wytrzymania. Nie wiem ile jeszcze pociągnę w takim związku.
Do tej pory czułem że to „ta jedyna, na całe życie” A teraz??? Nie mam pojęcia. . .  Kocham ją nadal. Moje uczucia  nic a nic nie uległy zmianie, ale brakuje mi kontaktu, czułości z jej strony. Nasz związek się powoli rozpada. . . . . .  .

Oczami Rebecki * Dzień później *

Taaaa dzisiaj wychodzę z jakże szanownego szpitala. . . . Ughhhh nie mam najmniejszej ochoty wracać do domu. Już w szczególności domu Mario. . .   Pewnie zastanawiacie się czemu?
Po prostu. Nie chcę. Nie czuję się na tyle silna, żeby tak normalnie gadać z nim, przebywać w jednym miejscu, pomieszczeniu, a co dopiero  kłaść się i spać na jednym łóżku.  Nie dopuszczam takiej opcji…
Pewnie się mi dziwicie?

Cóż. . . . moim zdaniem nie ma tu nic dziwnego. Kocham go, ale nie umiem mu tego okazać… Zbyt dużo złego mnie spotkało ostatnimi czasy. . .  
Mam depresję . Jestem tego bardziej niż pewna. . . Nie radzę sobie ze sobą. Nie umiem sobie znaleźć miejsca. Muszę iść na terapię. Wstydzę się cholernie, ale co mogę zrobić? Nic. . .  no właśnie.   Czuję że muszę porozmawiać z kimś obcym, bo czasem najlepiej pogadać z obcą osobą o swoich problemach. Taki człowiek przynajmniej cię nie osądzi na samym początku. . .  a wiadomo.  . . . . z przyjaciółmi różnie bywa. Wystarczy jeden najmniejszy błąd, a zostaje się samym na świecie. . .
W sumie. . .  tą samotność sama sobie stwarzam, nie odzywając się do nikogo.  Z Agatą nie rozmawiałam od momentu kiedy pierwszy raz przyszła do szpitala. . .  Wtedy zamieniłyśmy kilka słów . Nic więcej. Kazałam jej „dać mi czas”. Myślę  że uszanowała moją decyzję. . .

Oczami Agaty *

Mój bożeee….. Rebecka tak się zmieniła. . . . Nie rozmawia ze mną wcale. . . podobnie jak z Mario, Marco i wszystkimi innymi. Martwię się o nią strasznie. . . . To w końcu moja najlepsza przyjaciółka. . .

Wyjechaliśmy przed chwilą z Mario od niego spod domu. Jedziemy odebrać Rebeckę ze szpitala, bo dzisiaj ma dostać wypis. . . Wsiedliśmy do auta i skierowaliśmy się w stronę naszego celu. Jechaliśmy , jechaliśmy, gdy nagle. . . .
_______________________________________
Znudziło mnie już pisanie tego opowiadania ... po prostu nie chce mi się już go pisać, nie wiem czemu ;/ Ale moja przyjaciółka postanowiła, że napisze jeszcze kilka rozdziałów i zakończenie. Ten rozdział to jej dzieło. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Sama także pisze. Link do jej pierwszego bloga : http://mario-i-susanne.blogspot.com/

3 komentarze:

  1. Tak, więc.. Doczekałam się w końcu nowego rozdziału! Szkoda, że nie długo już kończysz, no ale każdy blog ma swój początek i koniec. Myślę, że Rebece ta terapia się przyda i będzie rozmawiać z Mario, Agatą czy resztą chłopaków. Jestem ciekawa coś się wydarzyło jak Mario jechała z Agatą po Rebece. Myślę, że nic strasznego.
    Rozdział jest świetny! Czekam na nn <3

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominacja do Liebster Award więcej informacji u mnie:
    http://tomorrow-ill-miss-u.blogspot.com/p/liebster-award-2.html

    OdpowiedzUsuń