Oczami Rebecki *
Obudziłam się rano w Sali szpitalnej. Białe ściany raziły
mnie w oczy. Ujrzałam obok siebie siedzącego Mario. Nie potrafię z nim teraz
porozmawiać. Czuję się temu wszystkiemu winna. . . Nie powinnam była związywać się z Wojtkiem. On zniszczył mi
życie. Czuję że zaczyna ono powoli
tracić sens. . . Nie wiem co mam ze sobą
zrobić.
Nie chciałam nawet patrzeć na mojego ukochanego. Pomimo tego
iż tak mocno go kocham. Patrzyłam tylko
w sufit pomieszczenia , nic nie mówiąc i nie wykazując jakichkolwiek oznak
życia. . . .
- Rebecka kochanie- usłyszałam głos Mario. . . , lecz
odpowiedziała mu tylko głucha cisza.
Zamknęłam się w
sobie. . . .na długo . . . . na zawsze. .
.
Oczami Mario *
Tak mi jest żal Rebecki, po tym wszystkim co przeszła. Rozumiem że chce chwili spokoju, ale to nie
powód by ze mną nie rozmawiała. . . Nie
mam pojęcia co się dzieje. . . A może
ona mnie już nie kocha?? Nie Mario!! Ogarnij się! Jak możesz tak w ogóle
myśleć?!
Siedziałem na Sali
wpatrzony w moją narzeczoną. Wyglądała
tak pięknie. Co jakiś czas jej twarz
przyzdabiała samotna łezka, którą za każdym razem delikatnie ocierałem.
Tak bardzo chciałbym poczuć smak jej ust. Brakuje mi jej. A teraz gdy się nie odzywa
czuję że może to wszystko źle wróżyć. . .
Zaczynam się bać. A co jeśli
Rebecka zamknie się w sobie i popadnie w depresję?! Będę musiał ją z tego
wyciągnąć. Lecz teraz muszę okazać jej swoje wsparcie i przede wszystkim
miłość. Mam nadzieję że wszystko się ustabilizuje. . .
Tydzień później *
- Cześć kochanie- przywitałem moją ukochaną wchodząc do Sali
szpitalnej. Nachliłem się by ja pocałować, lecz ona tylko odwróciła twarz w
drugą stronę unikając spotkania naszych
ust. Przez cały tydzień rozmawialiśmy tylko tyle co:
- Chcesz coś zjeść?
- Nie. . . .
Albo:
- Jak się czujesz kochanie?
- Nijak. . .
Nasze konwersacje polegały głównie na moich wypowiedziach.
Boszzzz jak mnie to denerwuje. Szczerze??? Ta laska zrobiła się nie do
wytrzymania. Nie wiem ile jeszcze pociągnę w takim związku.
Do tej pory czułem że to „ta jedyna, na całe życie” A
teraz??? Nie mam pojęcia. . . Kocham ją
nadal. Moje uczucia nic a nic nie uległy
zmianie, ale brakuje mi kontaktu, czułości z jej strony. Nasz związek się
powoli rozpada. . . . . . .
Oczami Rebecki * Dzień później *
Taaaa dzisiaj wychodzę z jakże szanownego szpitala. . . .
Ughhhh nie mam najmniejszej ochoty wracać do domu. Już w szczególności domu
Mario. . . Pewnie zastanawiacie się
czemu?
Po prostu. Nie chcę. Nie czuję się na tyle silna, żeby tak
normalnie gadać z nim, przebywać w jednym miejscu, pomieszczeniu, a co dopiero kłaść się i spać na jednym łóżku. Nie dopuszczam takiej opcji…
Pewnie się mi dziwicie?
Cóż. . . . moim zdaniem nie ma tu nic dziwnego. Kocham go,
ale nie umiem mu tego okazać… Zbyt dużo złego mnie spotkało ostatnimi czasy. .
.
Mam depresję . Jestem tego bardziej niż pewna. . . Nie radzę
sobie ze sobą. Nie umiem sobie znaleźć miejsca. Muszę iść na terapię. Wstydzę
się cholernie, ale co mogę zrobić? Nic. . .
no właśnie. Czuję że muszę
porozmawiać z kimś obcym, bo czasem najlepiej pogadać z obcą osobą o swoich
problemach. Taki człowiek przynajmniej cię nie osądzi na samym początku. .
. a wiadomo. . . . . z przyjaciółmi różnie bywa. Wystarczy
jeden najmniejszy błąd, a zostaje się samym na świecie. . .
W sumie. . . tą
samotność sama sobie stwarzam, nie odzywając się do nikogo. Z Agatą nie rozmawiałam od momentu kiedy
pierwszy raz przyszła do szpitala. . .
Wtedy zamieniłyśmy kilka słów . Nic więcej. Kazałam jej „dać mi czas”.
Myślę że uszanowała moją decyzję. . .
Oczami Agaty *
Mój bożeee….. Rebecka tak się zmieniła. . . . Nie rozmawia
ze mną wcale. . . podobnie jak z Mario, Marco i wszystkimi innymi. Martwię się
o nią strasznie. . . . To w końcu moja najlepsza przyjaciółka. . .
Wyjechaliśmy przed chwilą z Mario od niego spod domu.
Jedziemy odebrać Rebeckę ze szpitala, bo dzisiaj ma dostać wypis. . .
Wsiedliśmy do auta i skierowaliśmy się w stronę naszego celu. Jechaliśmy ,
jechaliśmy, gdy nagle. . . .
_______________________________________
Znudziło mnie już pisanie tego opowiadania ... po prostu nie chce mi się już go pisać, nie wiem czemu ;/ Ale moja przyjaciółka postanowiła, że napisze jeszcze kilka rozdziałów i zakończenie. Ten rozdział to jej dzieło. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Sama także pisze. Link do jej pierwszego bloga : http://mario-i-susanne.blogspot.com/
_______________________________________
Znudziło mnie już pisanie tego opowiadania ... po prostu nie chce mi się już go pisać, nie wiem czemu ;/ Ale moja przyjaciółka postanowiła, że napisze jeszcze kilka rozdziałów i zakończenie. Ten rozdział to jej dzieło. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Sama także pisze. Link do jej pierwszego bloga : http://mario-i-susanne.blogspot.com/